Po niezaliczonym egzaminie praktycznym przyszła do mnie na rozmowę dziewczyna. Była bardzo zrezygnowana. Płakała gdy opowiadała, że już ośmiokrotnie nie zaliczyła egzaminu na placu manewrowym. Dzisiejszego dnia także.
Mówiła: „Coraz częściej zaczynam myśleć, że nie nadaję się na kierowcę. Z instruktorem idealnie wykonuję jazdę pasem ruchu do przodu i tyłu a podczas egzaminu nie potrafię właśnie tego manewru dobrze wykonać. Nie rozumiem dlaczego tak się dzieje?”.
Opowiadała, że na placu manewrowym odczuwa bardzo silne zdenerwowanie bo wie, że wszystko od niej zależy – w jaki sposób wykona zadania i czy wyjedzie w ruch drogowy.
Kursantka twierdziła, że została nauczona cofania po łuku i prostej według pewnej metody. Po dłuższej rozmowie okazało się, że instruktor za każdym razem kiedy ćwiczyła, siedział razem z nią w samochodzie, w razie potrzeby łapał za kierownicę i korygował tor jazdy gdy był nieprawidłowy.
Powiedziałam: „Nie nauczyła się pani samodzielności podczas jazdy po łuku i prostej. Pewnie podczas egzaminu brakuje pani obecności instruktora.”
Kursantka potwierdziła: „Tak gdy jadę sama po łuku i prostej czuje się bardzo niepewnie.” Powiedziałam, że należy teraz dobrze przygotować się do kolejnego egzaminu praktycznego. Zaproponowałam, by podczas jazdy po łuku i prostej była sama w samochodzie a instruktor szedł za pojazdem – dokładnie tak jak zachowuje się egzaminator podczas egzaminu.
Pani podczas następnego egzaminu nie miała problemu z wykonaniem zadań na placu manewrowym.
Podczas nauki jazdy ważne jest aby instruktor stworzył takie same warunki, jakie obowiązują podczas egzaminu.
Odbyłam rozmowę z kursantką po niezaliczonym egzaminie praktycznym. Tego dnia nie zdała egzaminu na placu manewrowym. Powiedziała, że sześciokrotnie egzamin został przerwany z powodu nieprawidłowo wykonanego zadania – jazda pasem ruchu do przodu i tyłu.
Po tych doświadczeniach miała poczucie, że nie jest nic warta. Najbliższe osoby z rodziny nie wspierały jej. Dodatkowo krytycznie oceniały jej umiejętności prowadzenia pojazdu.
Po pierwszej rozmowie nie było dokładnie wiadomo co jest powodem jej niepowodzeń na placu manewrowym. Bardzo chętnie przychodziła na kolejne rozmowy by wzmocnić swoje poczucie wartości.
Podczas jednej z nich kursantka powiedziała: „Proszę pani, gdy jazdę po łuku i prostej mylą mi się pachołki, widzę je jakby przez mgłę.”
Zapytałam: „Czy nosi pani okulary korekcyjne?”
Odpowiedziała: „Tak, noszę okulary. Teraz kiedy rozmawiamy nie potrzebuje ich.”
Zaproponowałam by jak najszybciej udała się do lekarza okulisty w celu zweryfikowania czy okulary są odpowiednio dobrane do wady wzroku.
Po skorygowaniu okularów, kandydatka potrafiła prawidłowo wykonać zadania na placu manewrowym.
Jeżeli nosisz okulary korekcyjne, pamiętaj by były odpowiednio dobrane do wady wzroku, po to by nie przeszkadzały w prawidłowym wykonywaniu poszczególnych zadań egzaminacyjnych a po uzyskaniu uprawnień służyły do bezpiecznego prowadzenia pojazdu.
Kilkanaście razy rozmawiałam z panią, która nie mogła zdać egzaminu praktycznego. Po pierwszych niepowodzeniach na egzaminach okazało się, że nie posiada jeszcze dostatecznych umiejętności prowadzenia pojazdu. Gdy przychodziła do mnie na rozmowy po następnych niezaliczonych egzaminach, można było wnioskować, że nie docenia swoich umiejętności, nie ufa sobie.
Podczas oczekiwania na kolejny egzamin, kursantka powiedziała do mnie: „Proszę pani, stanie się cud jak zdam, przecież to nie ode mnie zależy czy uzyskam pozytywną ocenę z egzaminu ale od egzaminatora”.
Odpowiedziałam: „To tak jakby pani eliminowała siebie z egzaminu, swoją rolę jaką pani pełni. To pani realizuje zadania egzaminacyjne a egzaminator je ocenia. Ma pani duży wpływ na końcowy wynik z egzaminu”.
Tego dnia kursantka zaliczyła egzamin na prawo jazdy ale długo nie mogła uwierzyć w to, że posiada już uprawnienia do prowadzenia pojazdu.
Jeżeli będziesz przekonany o tym, że pozytywna ocena z egzaminu będzie zależała tylko od osoby egzaminatora, nie pozwoli ci to konsekwentnie realizować poszczególnych zadań egzaminacyjnych i wpłynie na rezygnacyjną postawę co do powodzenia na egzaminie.
Pewna pani opowiedziała mi z jakiego powodu został przerwany jej poprzedni egzamin w ruchu drogowym.
Będąc w mieście zaliczyła już pewne zadania egzaminacyjne. Egzaminator poprosił ją by zaparkowała równolegle tyłem. Kursantka wykonała ten manewr prawidłowo. Nie wyjechała od razu z miejsca parkowania bo czekała na ocenę egzaminatora (co powie na temat wykonanego przez nią zadania). Egzaminator siedział i obserwował zachowanie kursantki. Nie widząc z jej strony żadnej reakcji, w pewnym momencie popatrzył na nią. W tym samym czasie pani doszła do wniosku, że powinna wykorzystać korektę. Zaczęła manewrować. Utraciła kontrolę nad torem jazdy pojazdu. Gdyby nie szybka reakcja Jeżeli będziesz przekonany o tym, że pozytywna ocena z egzaminu będzie zależała tylko od osoby egzaminatora, nie pozwoli ci to konsekwentnie realizować poszczególnych zadań egzaminacyjnych i wpłynie na rezygnacyjną postawę co do powodzenia na egzaminie. egzaminatora, pani uderzyłaby w samochód stojący przed pojazdem egzaminacyjnym. Okazało się, że gdy egzaminator popatrzył na kursantkę, pani stwierdziła, że nieprawidłowo zaparkowała i egzaminator czeka na to by wykorzystała korektę. Potem dowiedziała się od egzaminatora o tym, że początkowo idealnie wykonała manewr parkowania dlatego był zdziwiony w jakim celu wykonuje korektę. Egzaminator wyjaśnił jej także, że czekał na to by po zaparkowaniu wyjechała z tego miejsca bowiem dopiero wtedy mógł całościowo ocenić ten manewr.
Pamiętaj, manewr parkowania to nie tylko wjazd ale też i wyjazd z tego miejsca. Dopiero wtedy egzaminator może ocenić to zadanie. Jeżeli egzaminator nie poprosi cię o wyjazd z miejsca parkowania, zrób to sam.
Pewnego razu towarzyszyłam kursantce podczas egzaminu praktycznego. Podczas oczekiwania na wywołanie na egzamin czekał z nami też jej mąż. W pewnym momencie oddalił się od nas. Wówczas kursantka powiedziała do mnie: „Proszę pani, ja nie chcę mieć prawa jazdy”.
Zapytałam: „Jaki jest tego powód?”
Kursantka: „Nie lubię prowadzić samochodu, wolę być pasażerem.”
Pytam: „To dlaczego pani rozpoczęła kurs na prawo jazdy?”
Pani na to: „To mąż mi każe zdobyć uprawnienia.”
Tego dnia kursantka poprawnie wykonała zadania na placu manewrowym. Podczas wyjazdu z ośrodka egzaminowania w momencie włączania się do ruchu drogowego, zaczął intensywnie padać deszcz. W trakcie zmiany kierunku jazdy w prawo, pani starała się włączyć wycieraczki. Widać było, że nie potrafi ich uruchomić. To spowodowało utratę kontroli nad torem jazdy samochodu egzaminacyjnego. W efekcie pani najechała na krawężnik. Gdyby nie błyskawiczna reakcja egzaminatora, samochód egzaminacyjny wjechałby w Pamiętaj, manewr parkowania to nie tylko wjazd ale też i wyjazd z tego miejsca. Dopiero wtedy egzaminator może ocenić to zadanie. Jeżeli egzaminator nie poprosi cię o wyjazd z miejsca parkowania, zrób to sam. krzaki rosnące po prawej stronie chodnika. W tym momencie zza krzaków wyskoczył mąż kursantki. Egzamin został przerwany. Po egzaminie pani martwiła się wyłącznie o to, co usłyszy od męża. Powiedziała: „Znowu mąż będzie mnie wyzywał, że jestem głupia, że nie nadaję się na kierowcę.”
Przychodząc na egzamin na prawo jazdy powinieneś wiedzieć w jaki sposób należy operować przyrządami, w które wyposażony jest samochód egzaminacyjny, po to by móc swobodnie prowadzić auto.
Przychodziła do mnie na rozmowy kursantka, która odczuwała duże napięcie podczas egzaminów praktycznych. Nie potrafiła poprawnie realizować poszczególnych zadań bo była „sparaliżowana” obecnością egzaminatora.
Okazało się, że od najmłodszych lat miała trudności w szkole. Mówiła, że gdy nauczyciel wywoływał ją do odpowiedzi, nie była w stanie nic z siebie „wydusić”. Mimo tego, że była dobrze przygotowana do lekcji, uzyskiwała niskie oceny z odpowiedzi.
W trakcie jednego z egzaminów na prawo jazdy, pani nie zastosowała się do znaku stop na skrzyżowaniu. Egzamin został przerwany. Kursantka zatrzymała się przy znaku stop, który był umiejscowiony przed pasami pieszych. Nie zatrzymała się jednak na skrzyżowaniu. Tłumaczyła, że instruktor nauczył ją zatrzymywania się zawsze przy znaku stop, nawet gdy stoi on wcześniej niż na skrzyżowaniu. Nie wiedziała, że przepis określa jasno, że należy zatrzymać się na skrzyżowaniu.
Podchodząc do egzaminu praktycznego miej dogłębną wiedzę na temat przepisów ruchu drogowego by móc prawidłowo zachować się w różnych sytuacjach drogowych.
Po niezaliczonym egzaminie praktycznym przyszła do mnie na rozmowę dziewczyna. Była bardzo zrezygnowana. Płakała gdy opowiadała, że już ośmiokrotnie nie zaliczyła egzaminu na placu manewrowym. Dzisiejszego dnia także.
Mówiła: „Coraz częściej zaczynam myśleć, że nie nadaję się na kierowcę. Z instruktorem idealnie wykonuję jazdę pasem ruchu do przodu i tyłu a podczas egzaminu nie potrafię właśnie tego manewru dobrze wykonać. Nie rozumiem dlaczego tak się dzieje?”.
Opowiadała, że na placu manewrowym odczuwa bardzo silne zdenerwowanie bo wie, że wszystko od niej zależy – w jaki sposób wykona zadania i czy wyjedzie w ruch drogowy.
Kursantka twierdziła, że została nauczona cofania po łuku i prostej według pewnej metody. Po dłużej rozmowie okazało się, że instruktor za każdym razem kiedy ćwiczyła, siedział razem z nią w samochodzie, w razie potrzeby łapał za kierownicę i korygował tor jazdy gdy był nieprawidłowy.
Powiedziałam: „Nie nauczyła się pani samodzielności podczas jazdy po łuku i prostej. Pewnie podczas egzaminu brakuje pani obecności egzaminatora.”
Kursantka potwierdziła: „Tak gdy jadę sama po łuku i prostej czuje się bardzo niepewnie.”
Powiedziałam, że należy teraz dobrze przygotować się do kolejnego egzaminu praktycznego. Zaproponowałam by podczas jazdy po łuku i prostej była sama w samochodzie a instruktor szedł za pojazdem tak jak zachowuje się egzaminator podczas egzaminu.
Pani podczas następnego egzaminu nie miała problemu z wykonaniem zadań na placu manewrowym.
Podczas nauki jazdy ważne jest aby instruktor stworzył takie same warunki, jakie obowiązują podczas egzaminu.
Odbyłam rozmowę z kursantką po niezaliczonym egzaminie praktycznym. Tego dnia nie zdała egzaminu na placu manewrowym.
Powiedziała, że sześciokrotnie egzamin został przerwany z powodu nieprawidłowo wykonanego zadania – jazda pasem ruchu do przodu i tyłu.
Po tych doświadczeniach miała poczucie, że nie jest nic warta. Najbliższe osoby z rodziny nie wspierały jej. Dodatkowo krytycznie oceniały jej umiejętności prowadzenia pojazdu.
Po pierwszej rozmowie nie było dokładnie wiadomo co jest powodem jej niepowodzeń na placu manewrowym. Bardzo chętnie przychodziła na kolejne rozmowy by wzmocnić swoje poczucie wartości.
Podczas jednej z nich kursantka powiedziała: „Proszę pani gdy jazdę po łuku i prostej mylą mi się pachołki, widzę je jakby przez mgłę.”
Zapytałam: „Czy nosi pani okulary korekcyjne?”
Odpowiedziała: „Tak, noszę okulary, teraz kiedy rozmawiamy nie potrzebuje ich.”
Zaproponowałam by jak najszybciej udała się do lekarza okulisty w celu zweryfikowania czy okulary są odpowiednio dobrane do wady wzroku.
Po skorygowaniu okularów, kandydatka potrafiła prawidłowo wykonać zadania na placu manewrowym.
Jeżeli nosisz okulary korekcyjne, pamiętaj by były odpowiednio dobrane do wady wzroku, po to by nie przeszkadzały w prawidłowym wykonywaniu poszczególnych zadań egzaminacyjnych a po uzyskaniu uprawnień służyły do bezpiecznego prowadzenia pojazdu.
Podczas rozmowy pani wyznała, że dziesięciokrotnie nie zaliczyła egzaminu praktycznego na placu manewrowym. Była bardzo zrezygnowana. Twierdziła, że gdy jeździ po łuku i prostej w ośrodku nauki jazdy, wykonuje to prawidłowo wręcz perfekcyjnie. Dziwiła się tym bardziej, że podczas egzaminu nie potrafi tego zadania zaliczyć.
Została nauczona cofania według określonej metody. Ta metoda była dla niej skuteczna gdy ze spokojem realizowała to zadanie w szkole jazdy.
Podczas egzaminów miała napięte ręce, nogi drżały na pedałach. Okazało się, że podczas kilku egzaminów zatrzymała pojazd w drugim polu zatrzymania w taki sposób, który uniemożliwiał wykorzystanie metody. Podczas innych egzaminów, w trakcie jazdy pasem ruchu zbyt wcześnie bądź zbyt późno skręcała kierownicą lub za delikatnie albo zbyt mocno. W rezultacie najeżdżała na pachołek, na linię bądź kołem wyjeżdżała za linię. Egzaminy były przerywane.
Z rozmowy wynikało, że do drugiej koperty musi wjechać idealnie pośrodku by mogła zastosować metodę.
Po rozmowie ze mną wyćwiczyła jazdę po łuku i prostej w taki sposób by niezależnie od pozycji pojazdu w drugim polu zatrzymania, potrafiła prawidłowo wykonać to zadanie.
Jeżeli nauczyłeś się cofać po łuku i prostej według metody to oprócz tego warto wiedzieć w jaki sposób należy jechać do tyłu gdy pojazd egzaminacyjny ustawisz w drugiej kopercie nieodpowiednio do zastosowania metody.
Po kolejnym niezaliczonym egzaminie praktycznym przyszła do mnie na rozmowę pewna pani.
Twierdziła, że podczas jazd z instruktorem prawidłowo realizuje zadania. Instruktor ocenił, że nie powinna mieć problemu ze zaliczeniem egzaminu
Była zdziwiona, że jeszcze nie zdała. Nie rozumiała co jest tego powodem. Kursantka odbyła kilka rozmów z psychologiem. Podczas jednej z nich okazało się, że instruktor podpowiada jej w trakcie realizacji zadań.
Nie potrafiła samodzielnie podjąć decyzji w którym momencie należy zmienić pas ruchu by wykonać ten manewr bezpiecznie. Gdy dojeżdżała do skrzyżowań instruktor przypominał o zasadach obowiązujących w danych miejscach.
Podczas egzaminów nie umiała samodzielnie wykonywać poleceń egzaminatora. Czekała by egzaminator podpowiadał jej w jaki sposób ma zrealizować zadania. W rezultacie była niepewna i w ostatniej chwili podejmowała nieodpowiednie decyzje na drodze. To wywoływało w pani silne napięcie. Nie rozumiała też zasad obowiązujących na pewnych skrzyżowaniach. Zaproponowano by podczas dodatkowych godzin praktycznych instruktor na bieżąco oceniał jej zachowania na drodze a nie podpowiadał. Po jeździe dokładnie wytłumaczył na czym polegały błędy. Kursantka dzięki temu stała się samodzielna za kierownicą, zaczęła ufać sobie, swoim umiejętnościom.
Podczas nauki jazdy ważne jest by instruktor nauczył cię samodzielnego podejmowania decyzji podczas wykonywania określonych manewrów, wytłumaczył obowiązujące zasady na skrzyżowaniach po to byś je zrozumiał.
Podeszłam do kursantki, która siedziała na krześle na korytarzu ośrodka i płakała.
Zapytałam: „Płacze pani ze szczęścia? Uzyskała pani pozytywną ocenę z egzaminu?”
Odpowiedziała: „Nie, nie zdałam egzaminu w ruchu drogowym. Egzaminator od pierwszych chwil chciał mnie oblać.”
Byłam zaskoczona pani odpowiedzią więc zapytałam: „Dlaczego pani tak uważa, co się stało?”
Kursantka na to: „Gdy egzaminator wręczał mi kluczyki do samochodu egzaminacyjnego poczułam, że potraktował mnie jak szmatę.”
Pani nie potrafiła wyjaśnić dlaczego poczuła się tak potraktowana przez egzaminatora.
Podczas egzaminu bardzo zdenerwowała się tą sytuacją. Mimo to wykonała prawidłowo zadania na placu manewrowym. Wyjechała w ruch drogowy.
Na skrzyżowaniu egzaminator musiał interweniować – hamował bo doszłoby do nieustąpienia pierwszeństwa. Egzamin został przerwany.
W pierwszej chwili kursantka miała poczucie, że została krzywdząco oceniona przez egzaminatora. Potem zrozumiała, że gdyby egzaminator nie hamował, na skrzyżowaniu doszłoby do kolizji.
Pani tego dnia nie miała czasu dłużej porozmawiać z psychologiem.
Odbyła rozmowę przed następnym egzaminem praktycznym w dniu egzaminu.
W trakcie rozmowy zapytałam: „Czy w życiu prywatnym czuła się pani bądź czuje się przez męża bądź przez innych mężczyzn traktowana jak szmata?”
Odpowiedziała: „Tak po poprzednim egzaminie doszłam do wniosku, że mam takie doświadczenia z mężem i podobnie poczułam się potraktowana przez egzaminatora mimo, że nie miał wobec mnie złych intencji.”
Podczas pierwszych chwil kontaktu z egzaminatorem możesz ulec „pierwszemu wrażeniu”. Pod wpływem stresu przypisać mu negatywne cechy bądź nieprzyjazne nastawienie do ciebie. To może dodatkowo wywołać w tobie większe napięcie i osłabić koncentrację uwagi podczas wykonywania poszczególnych zadań egzaminacyjnych.
Zobaczyłam dziewczynę na korytarzu ośrodka w momencie, gdy dokonywała opłaty za kolejny egzamin praktyczny. Przypomniałam sobie, że dzisiejszego dnia widziałam ją już wcześniej, gdy oczekiwała na wywołanie na egzamin.
Wtedy uważnie słuchała tego, co mówiłam do grupy kandydatów oczekujących na egzamin.
Dziewczyna powiedziała do mnie tak: „Znowu nie zdałam, ja tego nie wytrzymam! Ja muszę zdać!”
Zapytałam: „Jaki pani błąd popełniła?”
Odpowiedziała: „Nie ustąpiłam pierwszeństwa przejazdu na skrzyżowaniu, nie pierwszy raz tak się stało.”
Zaproponowałam rozmowę, bardzo chętnie z tego skorzystała.
Okazało się, że odczuwa bardzo silną presję wewnętrzną.
Powiedziała: „Jak zdobędę prawo jazdy, to dostanę garaż!”
Zaskoczona dopytałam: „Jaka jest korelacja między uzyskaniem uprawnień do prowadzenia pojazdu a posiadaniem garażu?”
Odpowiedziała: „Niedawno zmarł mój ojciec. W testamencie zapisał, że pierwsza osoba która otrzyma prawo jazdy, otrzyma w spadku garaż (dotyczyło to pani i jeszcze innej osoby z rodziny).”
Mówiła, że nie wie czy ta druga osoba ukończyła kurs prawa jazdy, czy już zdała egzamin. Była w związku z tym bardzo napięta ale też niepewna czy nie została już uprzedzona.
Skomentowałam, że zapis w testamencie wywołał niezdrową rywalizację. Powiedziałam: „Proszę pani mam wrażenie, że podeszła pani do tego bardzo instrumentalnie. Podchodzi pani do egzaminów dla garażu a nie dla siebie.”
Kursantka odpowiedziała: „Tak, nastawiłam się na to by zdobyć garaż.”
Wystarczyły dwie rozmowy przed kolejnym egzaminem praktycznym, by zmieniło się pani nastawienie do egzaminu, zrozumiała, że to dla siebie chce uzyskać uprawnienia do prowadzenia pojazdu. W związku z tym obniżyło się też napięcie emocjonalne.
Pozwoliło to kursantce uzyskać pozytywną ocenę z kolejnego egzaminu.
Przed przystąpieniem do egzaminu na prawo jazdy, nie wytwarzaj w sobie presji, że musisz zdać. Czując silne napięcie wewnętrzne będzie ci trudniej skupić uwagę na zadaniach egzaminacyjnych.
W pomieszczeniu gdzie kandydaci oczekują na wywołania na egzamin, zwróciła się do mnie pewna pani.
Powiedziała: „Proszę pani kilkakrotnie słyszałam jak pani mówi do nas o powodach niepowodzeń podczas egzaminów. Słyszałam, że część z nas nie wierzy w siebie. To tak jakby pani mówiła o mnie. Długo się wahałam ale w końcu muszę przyjść na rozmowę do pani.”
Kursantka dokładnie opowiedziała w jaki sposób funkcjonuje w życiu prywatnym, w jaki sposób reaguje podczas egzaminów.
Powiedziała: „Od najmłodszych lat brakuje mi pewności siebie, nie potrafię ufać sobie. Bardzo szybko podporządkowuję się innym, szczególnie gdy są dominującymi, silnymi ludźmi.”
Zapytałam: „Dlaczego zwlekała pani z decyzją przyjścia do mnie na rozmowę.”
Odpowiedziała: „Wcześniej nie byłam gotowa na rozmowę. Nie czułam, że potrzebuję tego. Pewnie nic bym nie wyniosła z tego spotkania.”
Okazało się, że przez doświadczenia życiowe nauczyła się blokować emocje po to, by w danym momencie ich nie odczuwać.
Podczas egzaminów potrafiła prawidłowo realizować zadania do pierwszego popełnionego błędu. Potem następowała „lawina” błędów.
Podczas rozmów zostały wyrażone i nazwane jej emocje i zachowania, które były nieuświadomione.
Kursantka z powodzeniem zdała następny egzamin praktyczny.
Gdy dziękowała za odbyte rozmowy, powiedziała: „Proszę pani mało, że zdałam egzamin ale mój związek z partnerem „rozkwitł”. Czuję, że jestem silniejszą kobietą, staram się być partnerem dla męża i doceniać swoje zalety.”
Kandydatka doszła do wniosku, że potrzebuje systematycznej psychoterapii by popracować nad swoim poczuciem wartości.
Jeżeli potrzebujesz skorzystać z rozmowy u psychologa pracującego w ośrodku egzaminowania, nie krępuj się. Pozwoli ci to zrozumieć swoje reakcje i zachowania podczas egzaminu. Dzięki temu lepiej poradzisz sobie podczas następnego egzaminu.
Pewnego dnia przyszedł do mnie na rozmowę pewien chłopak. Był bardzo zdenerwowany tym, że nie został przyjęty na egzamin praktyczny.
Zapytałam: „Dlaczego pana egzamin się nie odbył?”
Odpowiedział: „Proszę pani po wywołaniu na egzamin razem z egzaminatorem poszedłem do pojazdu egzaminacyjnego. W aucie podałem dowód osobisty egzaminatorowi, zapytał mnie czy znam i rozumiem zasady przeprowadzenia egzaminu. Poprosił mnie też bym założył okulary korekcyjne. Byłem tym zaskoczony.”
Zapytałem: „Jakie okulary korekcyjne? O co chodzi?”
Egzaminator odpowiedział: „Musi mieć pan założone okulary podczas jazdy samochodem.”
Odpowiedziałem: „To jest niemożliwe, ja nie noszę okularów korekcyjnych, nie potrzebuję ich!”
Egzaminator na to: „W pana danych osobowych widnieje kod, który pozwala panu na jazdę samochodem pod warunkiem, że ma pan założone okulary korekcyjne. Lekarz okulista, który badał pana wzrok, wpisał taki kod w zaświadczeniu lekarskim.”
Odpowiedziałem: „Nic z tego nie rozumiem. Nie wiedziałem, że mam wpisany taki kod.”
Egzaminator: „Przykro mi ale nie mogę w związku z tym przeprowadzić pana egzaminu. Proszę udać się do okulisty by wyjaśnić tą sytuację jak najszybciej.”
Kursant musiał ustalić termin następnego egzaminu i za niego zapłacić.
Gdy podchodzisz do egzaminu praktycznego miej świadomość też tego, co lekarz wpisał tobie w zaświadczeniu lekarskim. Pozwoli ci to dobrze przygotować się do egzaminu.
Towarzyszyłam dziewczynie podczas oczekiwania na wywołanie na egzamin praktyczny. Kursantka mówiła, że podczas poprzedniego egzaminu początkowo myślała, że egzaminator chce ją „oblać” już na placu manewrowym. Miała sprawdzić światło cofania. Egzaminator stał przy samochodzie egzaminacyjnym i czekał, kiedy włączy odpowiednie światło i poprosi go o jego sprawdzenie. Pani będąc zamknięta w samochodzie, patrząc na przednią szybę, poprosiła egzaminatora by sprawdził czy światło cofania jest sprawne.
Po pewnym czasie egzaminator otworzył drzwi samochodu mówiąc, że minęło już 5 minut (to czas na wykonanie zadania nr 1).
Egzaminowana wytłumaczyła, że poprosiła egzaminatora o to, by sprawdził czy światło cofania działa. Egzaminator odpowiedział, że nie słyszał jej prośby. Poprosił ją o wykonanie drugiej próby tego samego zadania.
Kursantka tym faktem bardzo się zdenerwowała. Mimo to poprawnie wykonała wszystkie zadania na placu manewrowym.
Gdy wyjechała w ruch drogowy zmieniła zdanie. Stwierdziła, że egzaminator nie miał złych intencji na placu manewrowym.
Jeśli egzaminator jako pierwszy nie poinformuje cię o tym, że sprawdzi działanie światła stopu bądź cofania, poproś go o to głośno i wyraźnie.
Pan kilkakrotnie podchodził do egzaminu teoretycznego bez rezultatu.
Na kilka minut przed wejściem na kolejny egzamin wyznał mi, że gdy poprzednio odpowiedział na początkowe pytania testowe ocenił, że są nieprawidłowe. W związku z tym na kolejne pytania odpowiadał bez przekonania, byleby zaznaczyć jakąkolwiek odpowiedź. W niektórych pytaniach zmieniał odpowiedzi.
Podczas egzaminu teoretycznego pytania czytaj ze zrozumieniem. Zdjęcia bądź filmiki oglądaj czujnie, do końca. Podczas odpowiadania na pytania „ufaj pierwszej myśli”. Potem z reguły przychodzą wątpliwości: „a może zmienić odpowiedź”, „może ta nie jest właściwa”, etc… Wówczas już nie wiemy która odpowiedź jest prawidłowa i możemy zmienić ją na nieodpowiednią.
Pewnego dnia przyszła do mnie na rozmowę pani, która wcześniej kilkakrotnie nie zdała egzaminu praktycznego na placu manewrowym.
W dniu egzaminu oczekiwałam z kursantką na wywołanie na egzamin. Przypomniałam pani jeszcze raz, że gdyby w pierwszej próbie jazdy po łuku i prostej oceniła, że prawdopodobnie za chwilę wyjedzie chociaż jednym kołem za linię toru jazdy, najedzie na pachołek bądź potrąci lusterkiem tyczkę, może wcześniej zatrzymać pojazd egzaminacyjny w celu uniknięcia przerwania egzaminu.
Gdy bezpiecznie cofnie samochód do początkowego pola zatrzymania ( można wtedy celowo kilkakrotnie się zatrzymać podczas tego manewru), egzaminator poprosi ją o wykonanie drugiej próby tego samego zadania.
Kursantka po mojej wypowiedzi zapytała mnie: „Proszę pani gdy w pierwszej próbie będę jechała po łuku i prostej mogę zatrzymać samochód?”
Odpowiedziałam: „Tak może się pani celowo zatrzymać by uniknąć przerwania egzaminu”.
Podczas wcześniejszych rozmów wspominałam pani o takiej możliwości, dlatego byłam zdziwiona jej pytaniem. Zrozumiałam, że to o czym wcześniej rozmawiałyśmy, nie zostało zapamiętane przez kursantkę.
Podczas egzaminu praktycznego bądź świadomy swoich praw, z których możesz skorzystać podczas wykonywania zadań na placu manewrowym.
Po niezaliczonym egzaminie praktycznym przyszedł do mnie na rozmowę pewien mężczyzna.
Opowiedział, że już kilkakrotnie nie zdał egzaminu. Był sfrustrowany. Mówił, że czuje się beznadziejnie. Brak sukcesu podczas egzaminu obniżył jeszcze bardziej jego poczucie wartości.
Z tego co mówił można było wywnioskować, że od najmłodszych lat czuł się niedowartościowany. Żona nie wspierała go w aspekcie uzyskania prawa jazdy. Uważał, że partnerka atakuje go i krytykuje bo obawia się, że w końcu uzyska uprawnienia do prowadzenia pojazdu i rozwiedzie się z nią.
Po kilku rozmowach ze mną uwierzył w siebie, w swoje umiejętności i z sukcesem zdał następny egzamin na prawo jazdy.
Podczas egzaminu na prawo jazdy ważne są umiejętności prowadzenia pojazdu ale też i wiara w swoje umiejętności by móc je zaprezentować egzaminatorowi podczas realizacji zadań egzaminacyjnych.
Podczas pierwszych lat pracy w ośrodku egzaminowania, mogłam towarzyszyć kursantom podczas egzaminu praktycznego. Kiedy siedziałam z tyłu za fotelem kierowcy „ściskałam kciuki” by każdy uzyskał pozytywną ocenę a egzaminu.
Czasami zdarzało się ,że kandydat nie słyszał od egzaminatora informacji o popełnianych błędach (wykonywał kolejne zadania prawidłowo) a mimo to patrząc na mnie w lusterku wstecznym, kręcił przecząco głową.
Wtedy głośno mobilizowałam kursanta by nie zrezygnował z egzaminu, dalej czujnie realizował poszczególne zadania. W takich sytuacjach kandydat mówił: „Do kitu, koniec egzaminu, chce wysiąść z samochodu”.
Egzaminator odpowiadał na to: „Jaki koniec egzaminu? Czy pan słyszy informacje o błędach? Przecież każde zadanie wykonuje pan poprawnie”. Kursant na to: „Nie, źle wykonuję zadania”.
Podczas egzaminu na prawo jazdy staraj się czujnie wykonywać zadania. Nie oceniaj swojej jazdy. To egzaminator musi oceniać zadania czy są wykonywane zgodnie z przepisami, czy zagrażają bezpieczeństwu. Nie bądź dla siebie surowym krytykiem bo to może zniechęcić cię do dalszej realizacji zadań egzaminacyjnych.
Pewna pani przyszła do mnie na rozmowę po egzaminie praktycznym.
Mówi do mnie: „Siedzę w poczekalni i oczekuję na wywołanie na egzamin. W pewnym momencie wychodzi egzaminator i wyczytuje moje nazwisko. Patrzę, ten pan jest wysoki, barczysty i ma wyćwiczone mięśnie”.
Odpowiadam, że każdy ma inną sylwetkę.
Kursantka na to: „Nie pasował mi ten egzaminator do ośrodka egzaminowania”.
Pytam, gdzie w takim razie według niej powinien pracować?
Kursantka na to: „Powinien pracować w siłowni”.
Pytam, co było dalej?
Kursantka na to: „Bardzo się tym zdenerwowałam”.
W rezultacie nie była w stanie wykonać prawidłowo zadania na placu manewrowym – jazda pasem ruchu do przodu i tyłu. Egzamin został przerwany.
Zaczęłam się śmiać. Kursantka po chwili również zaczęła się śmiać i powiedziała: „Co ja zrobiłam?”.
To przykład na to jak pierwsze wrażenie (ocena egzaminatora „po wyglądzie”) pod wpływem napięcia może zmienić się w negatywne nastawienie i wpłynąć na jeszcze silniejsze zdenerwowanie podczas egzaminu.
Kursantka powiedziała mi, że podczas pierwszego egzaminu na placu manewrowym ruszając z początkowego pola zatrzymania, nie zwolniła dźwigni hamulca awaryjnego.
Pani twierdziła, że żaden z trzech instruktorów, z którymi ćwiczyła umiejętności prowadzenia pojazdu, nie zaciągał hamulca po wjeździe do pierwszej koperty. Przez to nie nabyła nawyku opuszczania hamulca przed ruszeniem samochodem.
Podczas nauki jazdy warto by instruktor stworzył te same warunki jakie obowiązują podczas egzaminu.
Chłopak nie zaliczał egzaminów praktycznych zazwyczaj z powodu dwukrotnie nieprawidłowo wykonanego zadania – parkowanie równolegle tyłem. Najeżdżał na krawężniki.
Instruktor nauczył go parkowania według określonej metody. Miał obserwować klamkę w lusterku. Mówił, że nie odpowiada mu ta metoda, bo nie ma kontroli nad torem jazdy samochodu.
Po rozmowie ze mną wyćwiczył manewr parkowania bez stosowania metody. Był zadowolony, że w końcu czuje się pewnie podczas realizacji tego zadania egzaminacyjnego.
Dopasuj odpowiednią dla siebie metodę parkowania po to by mieć kontrolę nad pojazdem.
Kiedy zapisujesz się na kurs prawa jazdy, zdajesz sobie sprawę, że szkolenie zakończy się egzaminem w ośrodku egzaminowania. Jednak w tym momencie nie przywiązujesz do tego zbytniej uwagi bo egzamin to kwestia przyszłości. Po to by zwiększyć szansę uzyskania pozytywnej oceny z egzaminu za pierwszym razem, należy się do tego dobrze przygotować, nie tylko pod kątem umiejętności prowadzenia pojazdu ale także od strony psychologicznej. Poniżej podaję porady, które będą pomocne przed egzaminem, w trakcie, po niezaliczonym egzaminie i po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdu.
PRZED EGZAMINEM TEORETYCZNYM I PRAKTYCZNYM
W DNIU EGZAMINU
WYNIK NEGATYWNY Z EGZAMINU I CO DALEJ?
WYNIK POZYTYWNY Z EGZAMINU…
Jesteś szczęśliwy, uzyskałeś uprawnienia do prowadzenia pojazdami. Hurrra ! Ciesz się ze swojego sukcesu!
Warto jednak pamiętać przez całe życie o tym, że: