15 grudnia 2017, 08:58
Pewnego razu towarzyszyłam kursantce podczas egzaminu praktycznego. Podczas oczekiwania na wywołanie na egzamin czekał z nami też jej mąż. W pewnym momencie oddalił się od nas. Wówczas kursantka powiedziała do mnie: „Proszę pani, ja nie chcę mieć prawa jazdy”.
Zapytałam: „Jaki jest tego powód?”
Kursantka: „Nie lubię prowadzić samochodu, wolę być pasażerem.”
Pytam: „To dlaczego pani rozpoczęła kurs na prawo jazdy?”
Pani na to: „To mąż mi każe zdobyć uprawnienia.”
Tego dnia kursantka poprawnie wykonała zadania na placu manewrowym. Podczas wyjazdu z ośrodka egzaminowania w momencie włączania się do ruchu drogowego, zaczął intensywnie padać deszcz. W trakcie zmiany kierunku jazdy w prawo, pani starała się włączyć wycieraczki. Widać było, że nie potrafi ich uruchomić. To spowodowało utratę kontroli nad torem jazdy samochodu egzaminacyjnego. W efekcie pani najechała na krawężnik. Gdyby nie błyskawiczna reakcja egzaminatora, samochód egzaminacyjny wjechałby w krzaki rosnące po prawej stronie chodnika. W tym momencie zza krzaków wyskoczył mąż kursantki. Egzamin został przerwany. Po egzaminie pani martwiła się wyłącznie o to, co usłyszy od męża. Powiedziała: „Znowu mąż będzie mnie wyzywał, że jestem głupia, że nie nadaję się na kierowcę.”
Przychodząc na egzamin na prawo jazdy powinieneś wiedzieć w jaki sposób należy operować przyrządami, w które wyposażony jest samochód egzaminacyjny, po to by móc swobodnie prowadzić auto.