15 grudnia 2017, 09:47
Podeszłam do kursantki, która siedziała na krześle na korytarzu ośrodka i płakała.
Zapytałam: „Płacze pani ze szczęścia ? Uzyskała pani pozytywną ocenę z egzaminu ?”
Odpowiedziała: „Nie, nie zdałam egzaminu w ruchu drogowym. Egzaminator od pierwszych chwil chciał mnie oblać.”
Byłam zaskoczona pani odpowiedzią więc zapytałam: „Dlaczego pani tak uważa, co się stało ?”
Kursantka na to: „Gdy egzaminator wręczał mi kluczyki do samochodu egzaminacyjnego poczułam, że potraktował mnie jak szmatę.”
Pani nie potrafiła wyjaśnić dlaczego poczuła się tak potraktowana przez egzaminatora.
Podczas egzaminu bardzo zdenerwowała się tą sytuacją. Mimo to wykonała prawidłowo zadania na placu manewrowym. Wyjechała w ruch drogowy.
Na skrzyżowaniu egzaminator musiał interweniować – hamował bo doszłoby do nieustąpienia pierwszeństwa. Egzamin został przerwany.
W pierwszej chwili kursantka miała poczucie, że została krzywdząco oceniona przez egzaminatora. Potem zrozumiała, że gdyby egzaminator nie hamował, na skrzyżowaniu doszłoby do kolizji.
Pani tego dnia nie miała czasu dłużej porozmawiać z psychologiem.
Odbyła rozmowę przed następnym egzaminem praktycznym w dniu egzaminu.
W trakcie rozmowy zapytałam: „Czy w życiu prywatnym czuła się pani bądź czuje się przez męża bądź przez innych mężczyzn traktowana jak szmata ?”
Odpowiedziała: „Tak po poprzednim egzaminie doszłam do wniosku, że mam takie doświadczenia z mężem i podobnie poczułam się potraktowana przez egzaminatora mimo, że nie miał wobec mnie złych intencji.”
Podczas pierwszych chwil kontaktu z egzaminatorem możesz ulec „pierwszemu wrażeniu”. Pod wpływem stresu przypisać mu negatywne cechy bądź nieprzyjazne nastawienie do ciebie. To może dodatkowo wywołać w tobie większe napięcie i osłabić koncentrację uwagi podczas wykonywania poszczególnych zadań egzaminacyjnych.